KINO W CZASACH OKUPACJI
Kino w czasach okupacji
"Tylko świnie siedzą w kinie"
Foto: domena publiczna
Już na początku 1940 r. otwarto w Warszawie pierwsze kino przeznaczone tylko dla Niemców – przy Nowym Świecie. Z czasem dołączyły inne: Helgoland, Apollo, a na Pradze – Kammerlichtspiele i Schauburg. Bilet na seans kosztował 40 gr.
„Tylko świnie siedzą w kinie”. Jest to tytuł artykułu, który ukazał się 5 marca 1942 roku w wydawanym konspiracyjnie Biuletynie Informacyjnym”. Pismo to, wydawane od 5 listopada 1939 roku do 19 stycznia 1945 roku było centralnym organem prasowym Armii Krajowej. Nakład „Biuletynu” dochodził do 47 tysięcy egzemplarzy!
Wizyty w kinie uznawano za akt kolaboracji. Przestrzegał przed nimi oficjalny organ Armii Krajowej. A propagandowe ramię polskiego podziemia dokładało starań, by jak najskuteczniej zniechęcić Polaków do wizyt z przybytkach X Muzy.
W październiku 1942 Armia Krajowa rozkleiła fałszywe plakaty z apelem niemieckich władz do mieszkańców Warszawy.
cytat:
"Kina w Generalnej Gubernii, stanowiące własność Urzędu Propagandy przy Generalnym Gubernatorze, przekazują cały swój dochód na dozbrojenie Armii Niemieckiej, która krwawi od dłuższego już czasu dla dobra nowej Europy.
Armia Niemiecka potrzebuje stale nowego sprzętu, na który właśnie idą m.in. pieniądze pochodzące z kin. Mieszkaniec Warszawy każdym swym groszem, wydanym na kino, przyczynia się do utrwalenia nowego ładu w Europie.
Dajcie Wasz grosz na nową broń niemiecką! Idźcie wszyscy do kin!”.
Polecam artykuł:
Czy pomimo zakazów Polacy chodzili do kin?
OdpowiedzUsuńMiłość do kina bywa wielka wiec zdarzało się, że Polacy łamali zakazy..
OdpowiedzUsuńFragment wywiadu z panem Januszem Borkowiczem:
" Wracając jeszcze do czasów okupacji, to pamięta pan, czy działały wtedy kina?
Kina? Pamiętam, że byłem amatorem kina już wtenczas, co mi zostało do tej pory.
„Królewny Śnieżki”?
Lubię dobre filmy, w tej chwili w telewizji mam, ale wtedy tylko było kino. Jedyne kino, które kojarzę w czasie okupacji, to był „Atlantic”. Tam się chodziło.
Chodził pan z kolegami czy sam?
Z kolegami. To było kino, że jeden drugiemu nie zasłaniał, bo szło tak do góry, siedzenia były tu, a drugie już dużo wyżej, drugi rząd, trzeci. Ale to były filmy tylko niemieckie, niestety. Nawet wydaje mi się, że jakichś przedwojennych filmów polskich to chyba raczej nie przypominam sobie, nawet takich jak „Królewna Śnieżka”. Było jeszcze kino na Nowym Świecie, pamiętam, też się tam chodziło. Na Nowym Świecie, to było w stronę Alei Jerozolimskich, lewa strona. Nazwy nie pamiętam. Dalej było przy Placu Trzech Krzyży kino „Napoleon”, tak się nazywało.
Do którego pan też chodził?
Tak. Tylko to raczej przed 1939 rokiem, jako dziecko, z rodzicami.
Bo w czasach okupacji to tylko kino „Atlantic”?
Tylko „Atlantic”. Było czynne kino „Palladium” również, ale wydaje mi się, że to było Nur für Deutsche . Tylko dla Niemców. Dużo zresztą było kin tylko dla Niemców."
Całość wywiadu w linku poniżej:
https://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/janusz-borkowicz,750.html
Ja też kocham kino ale chyba bym się nie odważyła pójść gdybym żyła w tamtych czasach.
OdpowiedzUsuńSuper ciekawe rzeczy, fajny blog
OdpowiedzUsuńFajny blog
OdpowiedzUsuń